Wrażenia z podróży:
Skąd pomysł?
Tegoroczne wakacje postanowiliśmy spędzić z dala o cywilizacji, nie przejmując się niczym i nie goniąc za kolejnymi zabytkami – chcieliśmy po prostu odpocząć od miejskiego zgiełku i pracy. Najlepszym wyborem była więc agroturystyka. Natomiast Mazury wybraliśmy m.in. ze względu na stosunkowo niewielką odległość od Gdańska i możliwość pobytu nad wodą (żeglarzami nie jesteśmy, ale nastawiliśmy się na kilka dni wypoczynku na plaży).
Co zobaczyliśmy?
Założyliśmy, że najlepszym wypoczynkiem będzie dla nas plażowanie i nagrzewanie się w słońcu. Niestety okazało się, że pogoda nam nie do końca dopisała (takie też są uroki wypoczynku w Polsce) i dlatego na plaży spędziliśmy tylko dwa dni. Pozostałą część urlopu przeznaczyliśmy na zwiedzanie okolicznych atrakcji.
Reszel - Sympatyczna mała miejscowość z kilkoma ciekawostkami architektonicznymi. Z wieży kościoła roztacza się przepiękny widok na okolicę, a na rogu ul. Wyspiańskiego i ul. Słowackiego (po prawej stronie patrząc na klasztor) znaleźliśmy małą kawiarenkę oferującą dobre lody i kawę.
Św. Lipka - Niewielka miejscowość ze słynnym Sanktuarium Maryjnym i bogato zdobioną bazyliką, nie bez przyczyny nazywana "Częstochową Północy". Wewnątrz bazyliki odbywają się regularne koncerty organowe (co 1 godzinę). Turystom polecam zwrócić uwagę na przydrożne kapliczki różańcowe wybudowane na drodze Reszel - Św. Lipka.
Nienajlepsze wrażenie zrobił na nas Kętrzyn, który takie wrażenie sprawia tylko przy wjeździe od strony Bartoszyc, gdzie wzdłuż drogi znajduje się bowiem wiele odnowionych budynków Centrum Szkolenia Straży Granicznej i sądów.
Giżycko - Obowiązkowy punkt każdego turysty odwiedzającego Mazury.
Mamerki, śluzy w Leśniewie - Warto odwiedzić te miejsca, aby przekonać się, z jakim rozmachem budowali hitlerowcy. Podczas naszego pobytu nad okolicą unosiła się mgła, która mocno ograniczyła widoczność z wieży widokowej w Mamerkach. Ostrzegamy jednak przed chmarami komarów, które atakują zwiedzających. Oszczędnym podpowiadamy, że bunkry nr 28 i 30 z tunelem je łączącym, można zobaczyć bez kupna biletu, trzeba się tylko uzbroić w latarkę i kalosze.
Węgorzewo - Pomimo, iż mieszkaliśmy niedaleko Węgorzewa i codziennie przejeżdzaliśmy przez tą miejscowość, to zaliczyliśmy tylko spacer wzdłuż portu na rzece Węgorapa i plażowanie nad jeziorem Mamry na miejskiej, ale oddalonej od cenrtum, plaży.
W drodze powrotnej zatrzymaliśmy się w Olsztynie. Przed wyjazdem słyszeliśmy wiele pozytywnych opinii o stolicy Warmii i Mazur i nie zawiedliśmy się. Co prawda zobaczyliśmy tylko starówkę, ale bardzo nam się spodobała atmsofera miasta "młodego" i tętniącego życiem. Wizytującym Olsztyn polecamy kawiarnię House Cafe vis a vis głównego wejścia do biblioteki.
Nie uciekliśmy całkowicie od EURO 2012. Objeżdżając okolicę przypadkowo natrafiliśmy na maskotki Euro 2012 we wsi Solanka, gdzie Slavek i Slavko pozdrawiają/li przejeżdżające samochody. A poza tym Bartek obejrzał u naszych gospodarzy kilka mistrzowskich meczów.
Czy polecamy?
Przekonaliśmy się, że wczasy w Polsce nie są takie drogie (w końcu pokutuje powiedzenie: „Urlop spędzę poza granicami kraju, bo nie stać mnie na wakacje w Polsce”). Niestety nie do końca dopisała pogoda, o którą martwiliśmy się najbardziej. Pomimo, ze było miło i fajnie, zabrakło nam takiej ekscytacji wyjazdem, jakie zawsze towarzyszy nam poza granicami kraju. Kolejne wakacje prawdopodobnie spędzimy więć poza granicami kraju.