Strona korzysta z plikow cookie. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Fuerteventura - wiosna 2014 r.

Wrażenia z podróży:

Skąd pomysł?

Po urlopie spędzonym w Sudetach stwierdziliśmy, że pora zabrać Stasia w dalszą podróż – samolotem. Aby dogrzać się i złapać słońca po zimie, urlop zaplanowaliśmy w "ciepłym". Nasz wybór padł na Wyspy Kanaryjskie – a dokładniej Fuerteventurę, która ma opinię najmniej "zadeptanej".

Co zobaczyliśmy?

Tygodniowy pobyt na popularnej "Fuercie" będzie się nam kojarzył przede wszystkim z malowniczymi miejscowościami Ajuy, Betancuria i Morro Jable oraz z niesamowitym krajobrazem – skały, piasek, sucha roślinność i samotne góry przypominające pustynie z amerykańskich filmów.

Ajuy to malutka wioska rybacka na zachodnim wybrzeżu wyspy. Poza podziwianiem kolorowych budynków, można w niej doświadczyć siły, z jaką oceaniczne fale uderzają o skały (drżenie), czy zobaczyć plaże z czarnego żwiru. Natomiast największą atrakcją wioski są jaskinie skalne wypłukane przez ocean.

Dawna stolica wyspy, Betancuria, znajduje się 25 km od Ajuy. Warto więc zaplanować ich zwiedzanie jednego dnia. Także i ona jest niewielka. Największą atrakcją jest klimatyczny plac przykościelny i zabytkowe domy w jej centrum. Idealna na krótki spacer i małą przerwę w podróży.

Najbardziej na południe wysuniętym miastem Fuerteventury jest Morro Jable. Jest to duża turystyczna miejscowość, z której wypływają promy na Teneryfę i Gran Canarię. Ma przepiękną i klimatyczną starówkę oraz ogromną, rozciągającą wzdłuż całej miejscowości plażę z charakterystyczną latarnią morską. Natomiast wzdłuż głównej drogi ulokowały się wszelkiej maści punkty handlowe z różnego rodzaju pamiątkowymi „kiczosławami".

Po przeciwnej stronie wyspy, w sąsiedztwie Carralejo, przy drodze łączącej stolicę Fuerteventury – Puerto del Rosario z tą miejscowością znajduje się Parque Natural Dunas de Carralejo z piaszczystymi wydmami (można go porównać do naszych ruchomych wydm w Łebie). Od oceanu oddziela ja droga, przy której przygotowano miejsca postojowe wykorzystywane przez turystów. Warto zatrzymać się i wejść na nie (nie jest to zabronione), aby chociażby pstryknąć sobie pamiątkową fotkę „na pustyni".

Sama miejscowość Carralejo to typowy kurort nadmorski. Do jej centrum prowadzi m.in. droga (Av. Ntra. Sra del Carmen) przy której zlokalizowana centra handlowe oraz przeróżne budki z suweniarami, posiłkami itp. Zwiedzając jego centrum odczuwa się portowy charakter tej części miasta, głównie przez port, z którego wyruszają statki na Lanzarotę, ale też przez charakterystyczną zabudowę. Biorąc pod uwagę, iż wycieczka z jednego końca wyspy na drugi to wycieczka całodniowa, założyliśmy, że w Carralejo zjemy obiad. Wybraliśmy ofertę kulinarną restauracji La MARquesina i zamówiliśmy paellę dla dwóch osób. Okazała się ona olbrzymia i przepyszna.

Niestety Costa Calma, w której znajdował się nasz hotel, nie oferowała zbyt wiele. W zasadzie jedynymi „atrakcjami" były liczne plaże dla nudystów oraz oddalona o ok. 30-40 min. spacerem od Costa Calmy plaża wraz z laguną Sotavendo. Jako ciekawostkę dodamy, że codziennie można na niej obserować przypływy (wieczorem) i odpływy (wczesnym rankiem) wody. Wielkość obszaru plaży przykrytego wodą podczas przypływu zależy od faz księżyca.

Dzięki wypożyczonemu samochodowi, oprócz zwiedzenia wybranych miejscowości, mogliśmy podziwiać zachwycające widoki podczas podróży. Zmotoryzowanym polecamy w szczególności trasy z licznymi tarasami i punktami widokowymi widokowymi, których na Fuerteventurze jest wiele:

  1. nr Fv-605 z Costa Calmy do Pàraja (w szczególności warta uwiecznienia na zdjęciach są panorama miejscowości La Pared oraz widok z punktu widokowego w okolicach skrzyżowania Fv-605 i Fv-618),
  2. nr Fv-30 z miejscowości Pàraja przez Betancurię do Casillas Del Ángel,
  3. nr Fv-101 (od La Olivy Fv-10) z Carralejo przez La Olivę do Puerto del Rosario.

Czy polecamy?

Fuerteventura to wyjątkowa wyspa – z pięknymi „księżycowymi" krajobrazami, z wartymi odwiedzenia miejscowościami Ajuy, Betancuria, Morro Jable czy Carralejo oraz z piaszczystymi wydmami w Parque Natural Dunas de Carralejo. Podczas pobytu na niej może jednak przeszkadzać silny i nieustający wiatr, który przy marcowych temperaturach może odebrać przyjemność z plażowania i opalania. Natomiast, dzięki niemu, Fuerteventura jest swoistą Mekką dla miłośników windsurfingu. Podejrzewamy, że w sezonie ten wiatr przynosi ciepłe powietrze znad Sahary i wtedy Fuerteventura staje się rajem także dla miłośników kąpieli słonecznych.

Na wyspie zabrakło nam zieleni. Oczywiście spodziewaliśmy, że krajobraz wyspy ma charakter pustynny i ujrzenie go na własne oczy było jednym z celów naszej podróży. Pod koniec pobytu stwierdziliśmy jednak, że dla osób zachwyconych Maderą – wyspą wiecznej wiosny, lepszym wyborem byłyby La Gomera albo Gran Canaria.

<<- Informacje praktyczne Zdjęcia ->>
Jeśli zamierzasz skorzystać z treści (tekst, zdjęcia, grafika) umieszczonych na www.lubimypodroze.pl, proszę poinformuj nas o tym, wówczas nie będziemy mieli nic przeciwko temu.
Prosimy jednak o nie wykorzystywanie zdjeć, na których pojawiają się jakiekolwiek osoby.